Tłumaczenie rozmowy kapitana Wilma Hosenfelda ze Szpilmanem. Znamienne w tym dialogu jest to, że kapitan zwraca się do Szpilmana per pan (zwracając się do niego po niemiecku, używa formy grzecznościowej "Sie") - co pan tu robi, kim pan jest itd., co świadczyło o szacunku tego pierwszego do tego drugiego (w czasie wojny w relacji Niemiec-Żyd nie zdarzało się to zbyt często). A na polski zostało to przetłumaczone "co tu robisz", "kim jesteś", przez co zupełnie został zatracony aspekt szacunku kapitana do Szpilmana, widzenia w nim człowieka. Czyli z czegoś niezwykłego, tj. przejawu człowieczeństwa i szacunku do drugiego człowieka w tak odhumanizowanej rzeczywistości, wyrażonego słowem i postawą - wyszło standardowe odniesienie do przeciwnika, bazujące na zasadzie nierówności i deprecjacji (ty masz mówić do mnie pan, a ja będę ci mówił na ty - bo ja jestem kimś, a ty jesteś nikim). Za każdym razem, kiedy oglądam ten film, drażni mnie to strasznie. Taki w sumie drobny szczegół, a - moim zdaniem - tak wiele zmienia.